Funkcjonariusz ZOMO wspólnie z ORMO, kontrola dokumentów |
ZOMO powstało głównie w celu ochrony manifestacji, ewentualnego ich rozpraszania w wyniku naruszenia porządku publicznego i prawnego, funkcjonariusze byli angażowani w poszukiwanie zaginionych osób,również bardzo często brali udział w pracach społecznych , akcjach ratunkowych w czasie katastrof i klęsk. Pod koniec lat 80 Funkcjonariusze ZOMO brali udział przy zabezpieczaniu meczów piłkarskich, w okresie gdy na stadionach zaczął się szerzyć bandytyzm znany nam współcześnie. ZOMO były bez wątpienia najlepiej wyszkoloną i wyposażoną zwartą formacją szturmową w krajach socjalistycznych i jedną z lepszych w Europie, co świadczy o profesjonalizmie i rzetelności wykonywanej pracy przez funkcjonariuszy, co się przełożyło bez wątpienia na bezpieczeństwo dla zwykłego obywatela oraz porządku i respektowania prawa.
W ramach oddziałów ZOMO zorganizowane zostały plutony do zadań specjalnych, które miały zadania adekwatne do dzisiejszych oddziałów antyterrorystycznych policji. Miały one również nieco zmodyfikowane umundurowanie polowe podobne do wykorzystywanego w wojskach powietrznodesantowych (słynne czerwone berety), także podobne do nich intensywne treningi, również spadochronowe i desantowania ze śmigłowców. Wyposażenie stanowiły głębokie kaski ochronne typu spadochronowego bez przyłbicy, a na co dzień zamiast rogatywek typowych dla "zwykłych" oddziałów ZOMO stalowoniebieskie berety. Plutony specjalne posiadały maszynową broń ostrą -m.in. karabiny Kałasznikowa. Na wyposażeniu tych plutonów znajdowały się również Strzelby gładkolufowe o kalibrze 12, nazywane Miotaczem Pocisków Gumowych (MPG). Strzelby te posiadały 2 lufy ustawione jedna nad drugą. Miotano z nich pociski gumowe. W Policji zostały wyparte przez nowsze strzelby Mosberg. Strzelby te znajdowały się na wyposażeniu Plutonów Specjalnych ZOMO od 1984 roku.
Najbardziej znanym plutonem specjalnym stał się oddział na warszawskim lotnisku Okęcie, dzięki rozpropagowaniu go w serialu "07 Zgłoś się", dowódcą tego plutonu był Jerzy Dziewulski.
W latach osiemdziesiątych nadal modernizowano wyposażenie oddziałów ZOMO. W 1983 roku pojawiły się nowe głębsze kaski z przyłbicami z pleksiglasu regulowanymi pokrętłami, później od 1984 roku nagolenniki chroniące kolana i dolne części nóg przed obrażeniami, a także kamizelki przeciw odłamkowe typu "żółw" chroniące górne części ciała przed kamieniami, odłamkami, uderzeniami itp. Również w 1984 roku ZOMO otrzymało Automatyczne Wyrzutnie Granatów Łzawiących (AWGŁ) były to pięciolufowe wyrzutnie, każda lufa ma oddzielny magazynek na 5 granatów łzawiących, oraz oddzielny magazynek na ślepe naboje. Urządzenie spustowe jest tak skonstruowane, że po odpowiednim ustawieniu możliwe było strzelanie ze środkowej lufy, trzech luf wewnętrznych lub wszystkich 5 naraz. AWGŁ-y zostały zamontowane na samochodach terenowych UAZ 469, popularnie zwanych "gazikami" lub "łazikami". Możliwe jest zdemontowanie lufy, tak aby można było z niej strzelać ręcznie. Wyrzutnie te używane są do dziś w Oddziałach Prewencji Policji (OPP).
tekst na podstawi, oraz wykorzystane fragmenty http://www.facebook.com/pages/ZOMO-Zmotoryzowane-Odwody-Milicji-Obywatelskiej/156648371097503?sk=info
W ramach oddziałów ZOMO zorganizowane zostały plutony do zadań specjalnych, które miały zadania adekwatne do dzisiejszych oddziałów antyterrorystycznych policji. Miały one również nieco zmodyfikowane umundurowanie polowe podobne do wykorzystywanego w wojskach powietrznodesantowych (słynne czerwone berety), także podobne do nich intensywne treningi, również spadochronowe i desantowania ze śmigłowców. Wyposażenie stanowiły głębokie kaski ochronne typu spadochronowego bez przyłbicy, a na co dzień zamiast rogatywek typowych dla "zwykłych" oddziałów ZOMO stalowoniebieskie berety. Plutony specjalne posiadały maszynową broń ostrą -m.in. karabiny Kałasznikowa. Na wyposażeniu tych plutonów znajdowały się również Strzelby gładkolufowe o kalibrze 12, nazywane Miotaczem Pocisków Gumowych (MPG). Strzelby te posiadały 2 lufy ustawione jedna nad drugą. Miotano z nich pociski gumowe. W Policji zostały wyparte przez nowsze strzelby Mosberg. Strzelby te znajdowały się na wyposażeniu Plutonów Specjalnych ZOMO od 1984 roku.
Najbardziej znanym plutonem specjalnym stał się oddział na warszawskim lotnisku Okęcie, dzięki rozpropagowaniu go w serialu "07 Zgłoś się", dowódcą tego plutonu był Jerzy Dziewulski.
W latach osiemdziesiątych nadal modernizowano wyposażenie oddziałów ZOMO. W 1983 roku pojawiły się nowe głębsze kaski z przyłbicami z pleksiglasu regulowanymi pokrętłami, później od 1984 roku nagolenniki chroniące kolana i dolne części nóg przed obrażeniami, a także kamizelki przeciw odłamkowe typu "żółw" chroniące górne części ciała przed kamieniami, odłamkami, uderzeniami itp. Również w 1984 roku ZOMO otrzymało Automatyczne Wyrzutnie Granatów Łzawiących (AWGŁ) były to pięciolufowe wyrzutnie, każda lufa ma oddzielny magazynek na 5 granatów łzawiących, oraz oddzielny magazynek na ślepe naboje. Urządzenie spustowe jest tak skonstruowane, że po odpowiednim ustawieniu możliwe było strzelanie ze środkowej lufy, trzech luf wewnętrznych lub wszystkich 5 naraz. AWGŁ-y zostały zamontowane na samochodach terenowych UAZ 469, popularnie zwanych "gazikami" lub "łazikami". Możliwe jest zdemontowanie lufy, tak aby można było z niej strzelać ręcznie. Wyrzutnie te używane są do dziś w Oddziałach Prewencji Policji (OPP).
tekst na podstawi, oraz wykorzystane fragmenty http://www.facebook.com/pages/ZOMO-Zmotoryzowane-Odwody-Milicji-Obywatelskiej/156648371097503?sk=info
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz